Eko porządki  

Naturalne środki czyszczące zjednują sobie coraz więcej zwolenników. Gospodynie domowe mają już dość chemii, którą pachnie cały dom po generalnym sprzątaniu. Wybielacze, płyny i mleczka nie tylko nieprzyjemnie pachną, ale negatywnie wpływają na naszą skórę, powodują uczulenia i alergie. Dlatego jak najczęściej sięgajmy po to, co niekoniecznie ma w swoim składzie całą tablicę Mendelejewa.

Ekologiczne środki czyszczące są nam bardzo dobrze znane. To przede wszystkim: cytryna, ocet i soda oczyszczona. Ocet wodą sprawdzi się jako płyn do podłóg i płyn do mycia szyb, natomiast cytryna świetnie poradzi sobie z zabrudzeniami na desce do krojenia oraz jako odkamieniacz, np. do czajnika. Soda oczyszczona umyje nam piekarnik, dzięki niej pozbędziemy się śladów spalenizny. Ostatnio wielką furorę robią orzechy piorące. Można nimi myć włosy, prać ubrania, a nawet umyć naszego czworonoga!

Z pewnością wiele kobiet nie ma zaufania do naturalnych środków czyszczących. I ja kiedyś do nich należałam. Używałam chemii wszędzie, gdzie się dało. Niestety, po każdym sprzątaniu bolała mnie głowa, a moje ręce były pomarszczone i reagowały alergicznie. W końcu powiedziałam: dość! I pobiegałam do sklepu po ocet i cytrynę…

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ocet

Włochy na płótnie

Pół życia spędziłam we Włoszech. Kocham ten włoskie jedzenie, te zachwycające krajobrazy i żywiołowość ludzi. Czasem trochę tęsknię za tamtymi klimatami. Dlatego na początku Nowego Roku postanowiłam zrobić sobie prezent związany z Włochami. Jednocześnie chciałam ozdobić czymś świeżo pomalowaną ścianę w sypialni, która wydawała mi się trochę za smutna.

Jakiś czas temu kupowałam fototapetę na stronie http://www.globartshop.pl  i wtedy zauważyłam że w swej ofercie mają również obrazy na płótnie. Postanowiłam upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i zamówiłam obraz z jakimś włoskim widoczkiem. Wybrałam piękny pejzaż z Wenecji, jeden z setek wzorów dostępnych w tym sklepie internetowym. Jako, że nie pierwszy raz korzystałam z ich oferty wiedziałam, że ich produkty są bardzo dobrej jakości, a przy tym nie będę musiała długo czekać na wysyłkę.

Tak stało się również tym razem. Zamówiony obraz przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Kolory były intensywne, a przy tym bardzo realne. Nie zawiodłam się również na czasie oczekiwania – kurier dostarczył mi paczkę na drugi dzień po złożeniu zamówienia. Udało mi się zrobić dobry zakup, który z pewnością sprawi, że moja tęsknota za Włochami nieco ucichnie

Co u mnie

andrzejki

Cześć, chyba trochę poczekam aż ktokolwiek przeczyta ten wpis po andrzejkach. Pewnie jeszcze większość z was odsypia wspaniałe zabawy i prywatki. Ja jestem mocny zawodnik ale dlatego,ze rzadko zdarza mi się kończyć zabawy później niż o 2 w nocy i dziś było tak samo, więc sen do godziny 9 mi wystarczył. Nie śmiejcie się , kiedy powiem,że byłam na „balu przebierańców”. Temat- wróżki i czarodzieje. Zabawa świetna. Znajomi popisali się pomysłowością w kreacjach. Akurat mam ten luksus,ze ludzie z którymi pracuję są mi dość bliscy. Tworzymy zgrany zespół i potem radość z takich wydarzeń przenosi nam się miła atmosferą do pracy. Czasami aż jest problem pierwszego dnia po takich wydarzeniach bo dzielimy się aż za bardzo wrażeniami . Bywa ,ze szef interweniuje . (Pozdrawiam Pana Krzysztofa ;-)) ..a jak wam smakował mój mus? Ktoś go zrobił przed świątecznie? Połechtajcie moją dumę i powiedzcie,ze pyszne. Mrozik chwyta a ja czekam na śnieg…w Białymstoku mają…Od jutra zaczynam odliczanie do świąt, dziecięca wręcz radość..Ale mieszam ,chyba jednak ciut zmęczona andrzejkami jestem….

Dominika Krywała

Mój prezent dla was, idziemy do kuchni

Miało być okołodomowo. Więc idziemy do kuchni. Za około 3 tygodnie zaczniemy w niej spędzać trochę więcej czasu. Nie, nie będę mówić o sprzątaniu chociaż to będzie później po wszystkich kulinarnych bojach. Nie wierzę ,ze się na to zdecydowałam ale potraktuję ten gest ze swojej strony jako mój prezent świąteczny dla was. Zdradzę wam mój popisowy przepis. Pyszny, czekoladowy i co najpiękniejsze- właściwie prosty pod warunkiem, że ściśle będziecie przestrzegać przepisu.

mus1

Mus czekoladowy

składniki na 8 porcji

  • 200 gram ciemnej czekolady(błagam nie używajcie mlecznej bo nic ciekawego z tego nie wyjdzie– albo ciemna, gorzka albo wręcz przeciwnie biała, mozecie zrobić pół porcji białego musu i ciemnego)zawartosc kakao w czekoladzie minimum 64%

  • 100 gram masła

  • 200 gram śmietany 36% lub kremówki, musi być zimna!

  • 3 duże lub średnie żółtka jaja, ogrzane do temperatury pokojowej

  • 100 gram cukru o drobnych ziarenkach

Dodatki:

  • bita śmietana opcjonalnie lub mój ulubiony dodatek, który wspaniale komponuje się z czekoladą- mus ze zmiksowanych truskawek, mogą spokojnie być mrożone.

Do dzieła!

Do rondelka włóż pokrojone w kostkę masło i kawałki czekolady. Podgrzewaj na małym ogniu tak aby rozpuścić składniki ale nie doprowadzić ich do zagotowania albo co gorsza przypalenia.

Zimną śmietanę ubić (jak bitą śmietanę, kto chce ręcznie kto nie chce ręcznie to mikserem)

Do miski włozyć żółtka razem z drobnym cukrem. Miskę umieść na garnku z parującą wodą Ubijać żółtka do około 4 minut lub jeśli uznasz,że masa jest puszysta i gęsta. Gdy będzie lekko ciepła, (pilnuj żeby nie przegrzać!) zestaw z garnka i ubijaj dalej przez około 4 minuty aż schłodzi się.

Do ubitych żółtek wlać lekko ciepłą masę czekoladową i delikatnie wymieszać. Następnie stopniowo dodawać ubitą śmietanę mieszając ostrożnie aby powstała jednolita masa.

W zależności w jaki sposób chcemy porcjować mus możemy przelać go do

  • miski- wtedy porcjujemy łyżką jak lody

  • keksownicy wyłożonej folią- potem kroimy jak ciasto.

  • Ja polecam porcjowanie na „gotowo ” do małych pucharków takich jak na lody. Jeżeli jakimś nie fartem mus nie zetnie wam się jak należy to nie będzie się rozburzał. Smak nie może się zepsuć.

musna tym zdjęciu dobrze „widać” pożądaną konsystencję-ma być taka pół-pianka

Wstawić do lodówki na całą noc.Jeżeli nie zjemy wszystkiego naraz także przetrzymuj w lodówce.

No to smacznego, pysznego, błogiego…..

Dominika Krywała

Królowa jesieni- trzmielina

Jesień powoli mija ale mimo to chciałabym wam powiedzieć coś o roślinie bez której ta pora roku byłaby ciut uboższa w barwy. Często ją widzimy dziko rosnącą w ogóle nie myśląc o tym, że mógłby być to okaz , który upiększyłby nasz ogród. Trzmielina.

trzmielkrzew

Jej niepozorne kwiaty u schyłku jesieni zamieniają się w bajecznie kształtne i barwne owoce. Niektóre z gatunków posiadają pięknie przebarwiające się liście. W Polsce trzmielina występuje w dwóch odmianach- pospolita i brodawkowata.

Trzmielina pospolita występuje w formie drzewka lub krzewu. Młode gałązki są gładkie , zielone o oliwkowym odcieniu. Liście mają długość około 9 cm. Kwiaty są drobne, jasno zielonkawe. Trzmielina wygląda najefektowniej jesienią kiedy jej liście stopniowo zmieniają kolor i przebarwiają się od zieleni poprzez żółć, pomarańcz do żywo czerwonego. Pięknie wyglądają owoce-czterokomorowe jasno różowe torebki zawierają nasiona w pomarańczowej mazi. Owoce pozostają na drzewie dłużej niż liście więc jest to roślina zdobiąca ogród na dłużej.

tzrmielbrod owoce trzmieliny brodawkowatej, zdjęcie poniżej owoce trzmieliny pospolitej

trzowoce

Trzmielina brodawkowata owoce ma czerwono żółtawe a jej korę pokrywają drobne wypustki. Ma nieduże wymagania glebowe i hodowlane. Może rosnąć na ubogich glebach nawet w zacienieniu. Jej korzenie mają właściwości lecznicze, stosowana głównie w stomatologii-zawierają gutaperkę(proszę poczytać o jej właściwościach dokładnie bo pierwsze informacje na temat tego związku wprowadzą was w osłupienie z pytaniem -”O czym ona właściwie mówi????!!!!”)

http://gabinet.eu/wiedza/gutaperka?VoivodshipPage=2&CityPage=1&SpecialityPage=1&UnitPage=1&DoctorPage=1&model=WikiArticle

Trzmielinę pospolitą możemy sadzić pojedynczo lub w grupach, nadaje się także na stworzenie żywopłotu. Aby ja najdłużej była ozdobą można nabyć trzmielinę zimozieloną. Trzmielina dobrze rośnie w każdym stanowisku ale najpiękniej owocuje w nasłonecznionym miejscu.

tzrmielgał

Ważna uwaga- owoce trzmieliny są trujące dla nas!!!!!

Ja dopiero w tym roku posadziłam trzmielinę, mam nadzieję, ze sporo urośnie w przyszłym sezonie;-)

Dominika Krywała

Blog o tym co na codzień…witam

stop

ZATRZYMAJ SIĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!

bloooo

😉 Dzień dobry wszystkim zainteresowanym z premedytacją oraz tych potencjalnych czytelników mojego bloga, którzy na chwilę obecną może jedynie przez przypadek, niechcący się tutaj znaleźli . A, że w sieci tak całkiem przypadku nie ma , to może właśnie szukaliście jakiś informacji dotyczących domów, mieszkań, urządzania wnętrz, pielęgnacji ogrodów, informacji o roślinach. Jeśli tak to świetnie trafiliście, właśnie rozpoczynam moją przygodę z tym blogiem . Znajdziecie na nim to co napisałam linijkę wyżej. Zapewne wpadną mi do głowy różne inne tematy z życia codziennego niekoniecznie spokrewnione z tematyką domowo- ogrodową. Jak mnie zdenerwuje polityka to napiszę, jeśli spodoba mi się książka, piosenka, film to z pewnością się tym zachwytem z wami podzielę. Będę starała się dopasować wpisy i tematy na blogu trochę do pory roku, mających nastąpić wydarzeń planowanych a te niespodziewane i nie zaplanowane na pewno podejmę . Tematyka ogrodowa rozpocznie się od wyczekiwania wiosny i przygotowań do niej, powiemy też o tym co mamy na parapetach w mieszkaniach, niebawem święta więc ich nadejście również odbije się szerokim echem na blogu. Zapraszam serdecznie.

bloozeszblogłów

Dominika Krywała